- 16184 reads
Po pierwsze: zainteresować innowacjami
|
|
|
|
Redaktor: Julian Piotr Sawiński
|
01.03.2010.
|
Kogo zainteresować innowacjami? Oczywiście nauczycieli, ale uczniów też. Pewnie każdy z nas kiedyś coś wymyślił i nowego zrobił w szkole. Innowacje są interesujące, zwykle emocjonujące, stresujące i wymagające, ale też przyjemne oraz użyteczne, a przede wszystkim ważne w szkolnym i osobistym życiu. Na ile są one dziś potrzebne i ważne? Czy pomaga w tym Internet?
Pierwszy cel szkoły – edukacyjne innowacje
Pierwszym edukacyjnym celem szkoły powinno być racjonalne planowanie i realizowanie edukacyjnych innowacji, wspieranie ich i promowanie w środowisku oświatowym, tak te w obszarze szkoły jako wspólnoty i na każdym z jej przedmiotów nauczania. O szkolnych innowacjach napisano już sporo. Jej reformatorzy od lat domagają się innowacyjności szkoły, a jak w praktyce jest? Temat wraca jak bumerang. Dlaczego obecnie, w czasach prawie powszechnego wykorzystywania Internetu i tworzenia jego zasobów, rewolucji w uczeniu się, ustawicznych reform szkoły – czyli w czasach zwanych epoką cyfrową - wraca się do tematu innowacji ze zdwojoną mocą? Dlaczego dziś potrzebujemy innowacyjnej edukacji i nowoczesnej oświaty? Dlaczego obecnej szkole potrzebni są innowacyjni nauczyciele? Czy to zadanie jest jej edukacyjnym priorytetem? |
Pierwszy cel nauczycieli – innowacyjna szkoła
Pierwszy cel nauczania – działania wspierające rozwój
Pierwszy cel motywowania – budzenie i rozwijanie zainteresowań uczniów
Niedawno treścią artykułu: Po pierwsze: rozwój zainteresowań ośmieliłem się przypomnieć nauczycielom - czytelnikom portalu, że w szkolnej edukacji epoki cyfrowej ważny jest powszechny dostęp i wykorzystywanie zasobów Internetu, ale ważniejsza jest praca nad budzeniem i rozwojem indywidualnych zainteresowań poznawczych uczniów. One są przecież silniejsze od wiedzy i umiejętności. W zasadzie wystarczy je rozbudzić, wywołać i po prostu zapalić kogoś do czegoś – i mamy go po swojej stronie. Trafnie rozbudzona ludzka ciekawość - ale nie ta „zwykła”, lecz pogłębiona, świadoma, silniejsza - sama pragnie wiedzieć więcej, rozumieć lepiej, umieć sprawniej i często też mieć więcej. Z wielu względów, w tym o dydaktycznym charakterze, przemawia za tym, że warto postawić na budzenie i rozwój zainteresowań poznawczych uczniów (i nie ograniczać się w tym do pracy w kole zainteresowań), bo one są mocnym motywatorem ludzkich myśli, poszukiwań, emocji, dążeń
i praktycznych działań. Warto je promować!
Wśród ważnych celów, wręcz kluczowych, podstawowych, w zawodowego doskonalenia nauczycieli trzeba na pierwszym miejscu postawić wspólne starania o to, aby szkoła była dla uczniów ciekawsze. Jacek Strzemieczny napisał o tym nieco mocniej w swym artykule Szkoła musi być ciekawsza. Wskazał też, że najciekawszą metodą pracy dla uczniów jest metoda grupowych projektów. Być może i nauczycieli, w ramach ich doskonalenia, metoda ta zainteresuje?
Pilnym więc zadaniem jest obudzenie u nauczycieli zainteresowania innowacjami, przekształcenie ich naturalnej ciekawości nowościami we względnie trwałe zainteresowanie, bo jest ono faktycznie celem (wartością) wyjątkowym, wręcz bezcennym w rozwoju każdego nauczyciela i szkoły. To rzeczywiste zainteresowanie, nie deklaratywne, pozorowane, znacząco wpływa na chęci do uczenia się i doskonalenia, rozwój kluczowych umiejętności zawodowych nauczycieli, jak:
»
|
ciekawe organizowanie uczenia się treści nauczanego przedmiotu,
|
»
|
sprawne, racjonalne i kreatywne myślenie przyczynowo-skutkowe,
|
»
|
samodzielne poszukiwanie nowych informacji, materiałów edukacyjnych i wiedzy,
|
»
|
podnoszenie jakości pracy nad sobą i własnych kompetencji osobistych i zawodowych,
|
»
|
odważne podejmowanie i rozwiązywanie różnych problemów,
|
»
|
współdziałanie z innymi i liczenie się z ich opinią,
|
»
|
oraz praktyczne działanie na rzecz poprawy sprawności organizacyjnej i jakości edukacji.
|
Innowacje przychodzą do szkoły z zewnątrz
|
|
|
|
Redaktor: Marcin Polak
|
02.03.2010.
|
Zainteresować nauczycieli innowacjami? Tak! Ale jak? System szkolny jest dość oporny względem wprowadzania innowacji w nauczaniu. Być może to jest powód, dla którego system oświaty w Polsce ciągle postrzegany jest jako produkt XIX wieczny. Jest jedno wyjście w duchu XXI wieku – otworzyć się bardziej na innowacje przychodzące do szkoły z zewnątrz.
Narzekamy na niski związek edukacji szkolnej z rzeczywistością, w której uczniowie muszą się odnaleźć po ukończeniu szkoły. W zasadzie cała praktyczna edukacja w dzisiejszej szkole to rezultat bądź aktywności uczniów i nauczycieli (chce im się coś zrobić, więc się organizują i powstają szkolne projekty), bądź aktywności podmiotów zewnętrznych, najczęściej organizacji pozarządowych wspierających proces edukacji szkolnej. Pytanie czy taki model powinien być dalej utrzymywany? Czy taką drogą stworzymy polską szkołę bardziej innowacyjną i przygotowującą uczniów do wyzwań gospodarki opartej na wiedzy.
Takie pytania nasuwają się po obserwacji i lekturze wielu innowacyjnych projektów edukacyjnych, które często podawane są szkołom na tacy. Na przykład z edukacji obywatelskiej, z przedsiębiorczości, z edukacji finansowej, czy z robotyki i informatyki. Nic tylko brać i trzymać, aby takie projekty były jak najbliżej szkoły i uczniów.
Ta ostatnia dziedzina zasługuje na szczególną uwagę w kontekście postępu technologicznego i tworzenia się gospodarki opartej na wiedzy, w której znajomość matematyki i technologii będzie szczególnie w cenie. Młodzi polscy informatycy wygrywają najważniejsze konkursy międzynarodowe, ale w szkołach ciągle mało jest innowacyjnych projektów w tej dziedzinie. Na szczęście pojawiają się znów, bezcenne, inicjatywy środowiska okołoszkolnego.
Kilka dni temu „Kursy Robotyki i Informatyki dla dzieci RoboCAMP” otrzymały tytuł „Lidera Europejskiego Roku Kreatywności i Innowacji 2009 w Polsce" w kategorii Nauka i Technika. Głównym celem kursów jest zachęcenie dzieci do kreatywnego spędzania czasu podczas nauki. Są to zajęcia, podczas których dzieci w szkole podstawowej i gimnazjum poznają podstawy konstrukcji maszyn oraz techniki programowania. „Naszym celem jest, aby nasi absolwenci zainteresowali się nauką jako zajęciem fascynującym, przynoszącym wiele satysfakcji.” – mówi Wojciech Syrocki, prezes firmy RoboCAMP i członek rady Fundacji Fabryka Talentów. |
RoboCAMP wspólnie z Fundacją prowadzi i wspiera zajęcia szkolne i pozaszkolne rozwijające zainteresowania dzieci i młodzieży osiągnięciami nauki i techniki. Największym projektem tego tandemu jest organizacja Międzynarodowego Turnieju Robotów FIRST LEGO League (FLL). „Wierzymy, że turniej FIRST LEGO League w Polsce to doskonała okazja do ‘wyprodukowania’ wielu talentów, które
w przyszłości zasilą szeregi inżynierów, naukowców i przedsiębiorców.” – mówi Syrocki.
FFL to program skierowany do dzieci i młodzieży, a jego celem jest wprowadzenie ich w świat nauki i technologii poprzez zabawę i zdrową rywalizację. Młodzi ludzie nie tylko zdobywają wiedzę praktyczną, ale także uczą się pracy w grupie. FLL jest turniejem budowy robotów, w którym w atmosferze sportowego współzawodnictwa uczestnicy stają przed wyzwaniem realizacji złożonych zadań przy pomocy zaprojektowanej przez siebie konstrukcji. Dzieci pracują w zespołach i badają ściśle określone zagadnienie, które zmienia się każdego roku. Zespół wspólnie projektuje, konstruuje, a następnie programuje autonomicznego robota, który wykonuje ściśle określoną misję. Co rok do udziału zgłasza się coraz większa liczba uczestników
i entuzjastów robotyki, atmosfery rywalizacji i dobrej zabawy. W ostatniej edycji FLL (w 2009 roku) konkurowało ze sobą 20 drużyn z całej Polski.
i innowacyjnych projektów przygotowywanych (zazwyczaj z mizernym wsparciem Ministerstwa albo nawet bez) przez organizacje pozarządowe.
a dlaczego nie mamy podobnego Funduszu Inicjatyw Edukacyjnych? Czy nie warto wspierać edukacji oddolnej i pozaszkolnej?